Bądź jak locha!!!

Wiem, że to brzmi słabo albo nawet beznadziejnie- bądź jak locha. Jeśli jednak masz dla mnie na tyle zaufania i czasu, żeby czytać dalej, to już tłumaczę. Tydzień temu podczas porannego spaceru mój pies spłoszył dziki pod lasem. Całe stado uciekło natychmiast w zarośla oprócz największej lochy. Nagle znalazłem się na wąskiej ścieżce z szarżującym wprost na mnie trzystukilowym, rozwścieczonym zwierzem. Nie myślałem wtedy o wierszyku Brzechwy i zmykaniu na drzewo. Uskoczyłem na bok i schowałem się za dwoma malutkimi drzewkami marząc, żebym mógł stać się niewidzialny… Dzik przeleciał obok, ale mnie minął. Nie zdążyłem jeszcze odetchnąć kiedy zawrócił i powtórzył manewr. Byłem tak rozemocjonowany, że dopiero za piątym razem zorientowałem się, co się dzieje. Otóż wściekła locha goniła mojego psa, który z podkulonym ogonem ledwo utrzymywał bezpieczny dystans przed nią…

Wszystko się dobrze skończyło, dzik wreszcie poszedł w zarośla, a ja zostałem cały i zdrowy, z psem, wiadrem adrenaliny w żyłach i tematem do refleksji. Co mi ta locha chciała powiedzieć? Pewnie między innymi to, żebym podobnie do niej zastanowił się, co jest moim stadem i dla czego, a właściwie dla kogo chcę się spalać i walczyć. Tak wielu spotykam ludzi, którzy de facto najbardziej angażują się w pracę i jeśli by zmierzyć ich emocje, to tam właśnie jest ich faktyczne stado. Inni pomimo, że założyli rodzinę i mają dzieci, nadal są przede wszystkim bardziej zaangażowani w rodzinę, z której wyszli (a właściwie powinni wyjść). Malowanie ogrodzenia u mamy, ratowanie po raz kolejny brata alkoholika albo niezaradnej życiowo siostry, a wszystko to kosztem własnego współmałżonka i dzieci. Mój przyjaciel zwykł kiedyś pytać: gdzie są Twoje emocje? To znaczy w co jesteś zaangażowany, dla czego się spalasz, co jest w centrum Twojego serca?

Dlatego wołam dzisiaj do siebie i każdego z Was- BĄDŹ JAK LOCHA!!! Zastanów się kto naprawdę jest Twoim stadem i w nie się zaangażuj. Można by sparafrazować Mistrza mówiąc: praca dla stada, a nie stado dla pracy! Albo podeprzeć tekstem z pierwszej księgi Biblijnej: dlatego też opuszcza człowiek ojca i matkę i staje się ze swoją żoną jednym… Nie da się być na sto procent w dwóch stadach na raz. Zawsze gdy komuś mówisz „tak”, to automatycznie komuś innemu mówisz „nie”.

PS. Klikając w reklamę na moim blogu wspierasz mnie finansowo, dziękuję!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.