Moja bardzo wielka wina- wina, wina dajcie!

OK, zatem Twoje dziecko ma Zespół Aspergera, albo inną cechę, która sprawia trudności w życiu i jest przez niektórych nazywana chorobą lub niepełnosprawnością. Porozmawiajmy zatem najpierw o pewnej rzeczy, która dotyczy Ciebie, nie jego. Proponuje, żebyś ze swojego słownika już na początku tej drogi zupełnie wyrzuciła jedno słowo- „WINA”. Mam w sobie taki terapeutyczny imprint po pierwszym spotkaniu z mamą mojego pierwszego pacjenta ze spektrum. Pamiętam zapłakaną twarz kobiety, która szlochając pytała: „co źle zrobiłam? czy to przez te leki, które wzięłam w ciąży? czy to przez te nerwy?” Żałowałem wtedy, że nie jestem Jezusem i nie mogę do niej powiedzieć z mocą: „odejdź w pokoju i żyj!”

Ja nie mogę tego powiedzieć, ale może Ty sama możesz być dla siebie wybawcą i po prostu zmienić swoje myślenie? Może usuniesz to jedno słowo ze swojego słownika, jak chirurg usuwa ciało obce, które powoduje ból i stan zapalny?

Spróbuję Cię przekonać, że warto. Po pierwsze pytanie o ewentualną winę dotyczy przeszłości, a ponieważ nie cofniesz czasu, dlatego nie wnosi ono nadziei na żadną zmianę. Po drugie jeśli nawet jesteś winna, albo nie jesteś- cóż to zmienia? Masz teraz dziecko, które potrzebuje pomocy i to się liczy. Ważne jest to, co zrobisz dla niego dzisiaj i w przyszłości, a nie jakaś tabletka, którą kiedyś być może połknęłaś i która być może coś spowodowała. Będziesz potrzebować dużo siły, żeby skutecznie pomóc dziecku. Trzeba będzie je wozić na zajęcia, pomagać mu, mieć cierpliwość więcej niż anielską, dlatego absolutnie nie warto marnować energii na poszukiwanie winnego.

Proponuje zatem, żebyś skutecznie i raz na zawsze wyrzuciła „WINĘ” ze swojego życia. Stań niczym Jezus i powiedz: „odpuszczam”, albo idź nad rzekę i wrzuć ją symbolicznie do płynącej wody, albo wyrzuć do najbliższego śmietnika. Tak czy inaczej odrzuć ten zbędny ciężar.

To będzie oczywiście wracać- samo, albo przez usta teściowej lub innych życzliwych osób, ale Ty bądź już na zawsze wolna od WINY i nie wchodź do tej rzeki. Jak inni chcą się w tym zanurzać- ich sprawa, wolny kraj… Ty co najwyżej od czasu do czasu spożyj lampkę dobrego wina, ale też nie za dużo…

PS. Klikając w reklamę na moim blogu wspierasz mnie finansowo, dziękuję!

Poznaj „Alfabet mamy i taty„- książkę, którą napisałem wspólnie z żoną.

3 komentarze

  1. a wiesz, że wokoło nas wciąż istnieją „specjaliści”: psychiatrzy, psycholodzy … służę nazwiskami 🙂 którzy upatrują przyczyn Zespołu Aspergera w chorych tezach wyklętych w innych krajach 70 lat temu? Ich zdaniem odpowiedzialna jest „matka-lodówka” – jak można być tak nikczemnym i tak przerażająco głupim … dokopać matce, niszczyć rodzinę…

  2. Miałam szczęście usłyszeć tę nowinę od Michała:)))
    Więc innym matkom mogę powiedzieć: zamiast szukać winy w sobie, losie czy Wszechświecie, odetchnij głęboko i pomyśl, jaka niezwykła przestrzeń się przed Tobą/Wami otwiera… Masz obok kogoś, kto pokaże Ci zupełnie nowy sposób patrzenia na świat:) Być może dowiesz się czegoś ciekawego o dinozaurach albo kosmosie… A może wreszcie ktoś zapamięta daty urodzenia wszystkich chomików 😉 i będziecie mogli urządzić im przyjęcia urodzinowe:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.