Jesteś olbrzymem, nie daj się okłamać, że jest inaczej!

Podczas kolejnej sesji poprosiłem: „Czy mogłaby Pani teraz wyobrazić sobie taką idealną wersję siebie? Proszę spróbować zobaczyć siebie w pełni dojrzałą, idącą bez lęku przez codzienność, stawiającą czoła problemom. Proszę zobaczyć, jak Pani odważnie patrzy w oczy swojemu szefowi, jak skutecznie mówi Pani swojemu mężowi DOSYĆ!”

Patrzyła w bok, jakby w dal, a ja obserwowałem ją. W pewnym momencie na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech i jednocześnie cała się wyprostowała, wyprężyła pierś do przodu. Takiej jej jeszcze nie widziałem wcześniej. To była kobieta przez ogromne „K”, to był człowiek przez duże „C”. Nagle uśmiech zniknął, spuściła oczy, zgarbiła się ponownie. Po chwili spojrzała na mnie wzrokiem skrzywdzonego psa i powiedziała „nie umiem”.

To jest kluczowy moment- wtedy kiedy próbujesz przywołać swoją dojrzałość, kiedy próbujesz obudzić w sobie miłość do samego siebie, kiedy nabierasz odważnie powietrz w płuca, wtedy pojawia się ten głos, który powoduje, że znów się garbisz. Co on mówi? Co to jest za głos? Czyj to jest głos, albo kogo cytuje? Rozpoznajesz go? Przysłuchaj mu się uważnie, to właśnie jest Twój osiowy lęk. To jest przyczyna, przez którą nie wyruszasz z miejsca ku zmianie, pomimo, że tak bardzo tego pragniesz. Niby wszystko wiesz, niby chcesz, ale jednak trwasz w tym marnym środowisku Twojego „dobrze jest jak jest”.

Nie wiem co to za głos, co mówi i do kogo należy, ale wiem, że on kłamie. Próbuje Ci wmówić, że jesteś liliputem podczas gdy to właśnie Ty jesteś Guliwerem! Jesteś olbrzymem, ale ten głos od dawna wmawia Ci, że wręcz przeciwnie, że jesteś karłem. Kiedy chcesz mu się wyrwać, wtedy on zastrasza Cię jeszcze bardziej, z wyjątkową furią tak, abyś się spłoszył, abyś kolejny raz uwierzył, że się nie da. Na tym głosie żeruje Twój przemocowy mąż, mobbujący szef, krzywdzący w imię wyższych idei przełożony zakonny- wszyscy, którzy tak naprawdę sami żyją w nieoswojonym lęku, który zagłuszają krzycząc na innych. Oni sami po prostu nigdy nie doświadczyli tego, że oni też są naprawdę wielcy i muszą się ratować poniżaniem innych, bo wtedy im się chociaż wydaje, że mają trochę wzrostu. Najważniejszy jest jednak ten głos, który jest wewnątrz Twojej głowy.

Tymczasem da się żyć inaczej. Masz wszystko czego potrzebujesz, żeby żyć pełnią tu i teraz. Nie musisz być superbohaterem. Wystarczy, że jesteś człowiekiem. Przez sam fakt, że jesteś masz ogromną wartość. Możesz patrzeć odważnie w oczy każdemu człowiekowi i z wyprostowaną dumnie sylwetką witać kolejny dzień. Nie musisz nikomu nic udowadniać, nie musisz zdobywać żadnych punktów, które potwierdzą to, że masz prawo oddychać powietrzem.

Jesteś wielki. Dobrze, że jesteś. KROPKA.

PS. Klikając w reklamę na moim blogu wspierasz mnie finansowo, dziękuję!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.