Nie chcę być Królem sauny!!!

Pamiętam, jak kilka lat temu pojechałem do warszawskiej szkoły prowadzić szkolenie. Byłem wtedy psychologiem szkolnym i ratowałem swój budżet dodatkowymi zajęciami- prowadzeniem wesel jako wodzirej, pracą w gabinecie psychologicznym i właśnie sporadycznymi szkoleniami dla rad pedagogicznych. Nie pamiętam już tematu spotkania ale pamiętam dwie rzeczy. Po pierwsze usłyszałem czekając pod drzwiami sali jak zapowiedział mnie dyrektor placówki: “za chwilę będzie szkolenie, bo jest grudzień, zostało trochę pieniędzy i trzeba to jakoś wydać.” Zaangażowanie uczestników było adekwatne do zapowiedzi.
Drugie wspomnienie dotyczy pewnego dojrzałego Nauczyciela, który był na spotkaniu i przyjął rolę tzw. trudnego uczestnika. W pewnym momencie trochę od czapy zadał pytanie: “Proszę Pana, jak to jest, że taki Szczęsny, który nie ma jeszcze trzydziestu lat, zarabia rocznie 12 milionów złotych, a ja musiałbym na to pracować dłużej niż jedno życie?!” Pamiętam, że starałem się jakoś inteligentnie wybrnąć z tej sytuacji i pamiętam, że mi się to nie udało. Po zakończeniu spotkania myślałem o tym człowieku. Przyjąłem już dawno takie założenie, że nic w moim życiu nie dzieje się przypadkowo, nie ma przypadkowych spotkań, słów itd. Zadałem sobie pytanie: “Co JA MAM USŁYSZEĆ w pytaniu tego człowieka?” Najpierw pomyślałem, że karma wraca, bo najczęściej to ja sam przyjmowałem rolę trudnego uczestnika ale po chwili dotarło coś jeszcze. Poczułem całym sobą, z ogromnym drżeniem, lękiem, że jadę dokładnie w tym samym kierunku, a bardzo nie chcę za kilkanaście lat dotrzeć tam, gdzie ten człowiek jest dzisiaj. Nie chcę być zrzędliwym nauczycielem, który zajmuje się narzekaniem na status quo, w którym uparcie trwa aż do emerytury lub śmierci. Między innymi dzięki temu Panu jestem dzisiaj tu, gdzie jestem i idę dalej swoją drogą. Dzięki jego słowom, swojej refleksji, odważnej decyzji i konsekwencji w jej wdrażaniu.

Wspomnienie odżyło niedawno, kiedy rozmawiałem z moim znajomym w saunie. Chłopak kończy studia i szuka pracy, między innymi w administracji publicznej. Siedzący obok mężczyzna włączył się do rozmowy: “nie licz ku..a na dobre zarobki na państwówce, wszystko jest ku..a wstrzymane, nic ku..a nie płacą, trzynastek nie płacą, nadgodzin nie płacą, jak chcesz pracować ku chwale ojczyzny to proszę bardzo ale kasy ku..a się nie spodziewaj.” I dużo więcej następujących po sobie zdań pełnych złorzeczenia, przeklinania i bluzgania na życie na państwowym chlebie. A między wierszami informacja o tym, że ten Pan jest już na emeryturze po pracy w państwówce, że jego żona pracuje w państwówce i jego syn też idzie tą drogą!!! Wszystkim jest ku..a źle i konsekwentnie idą tą „krzyżową drogą”. Długo po tym jak rozstaliśmy się z tym Panem, głosił on jeszcze swoje niezadowolenie wszystkim kolejnym odwiedzającym saunę. Dworzanie się zmieniali ale Król nadal przemawiał z wielkim ku..a zaangażowaniem…

Życzę Ci mój Młody Przyjacielu, żebyś odważnie szedł przez swoje życie. Możesz pracować w państwówce, możesz prywatnie, możesz zostać w Polsce albo wyjechać. Ważne, żebyś zostawił sobie stery!!! Trzymaj je mocno, kieruj swoim życiem, bierz pełną odpowiedzialność za decyzje, kierunek, ruch. Ciesz się każdym dniem i nie pozwól nikomu przejąć kontroli. Wystarczy, że wykreślisz ze swojego słownika słowa typu: “muszę, trzeba, powinno się” oraz “oni”. Szukaj zawsze swojego “chcę”, a będziesz szczęśliwy- czy to w państwówce czy na prywatnym.

Nigdy nie pozwól sobie na bycie “Królem sauny” bądź raczej zwykłym “Kowalem własnego losu!!!”

4 komentarze

  1. Hmm.. niektórzy mówią żeby oddać ster Jezusowi: nie tak jak ja chcę ale jak On. Mamy szukać Woli Bożej nie własnej. To w końcu jak to jest?

    1. Święty Ignacy z Loyoli powiadał „działaj tak, jakby wszystko zależało od Ciebie, a ufaj Bogu tak jakby wszystko zależało od Niego”, nic mądrzejszego nie umiem wymyślić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.