Wyluzuj i wygrywaj- lekcja życia od siedmioletniej szachistki.

20090409_260-778960

Jedna z klas drugich w szkole, gdzie pracuje, ma zajęcia z szachów już od roku. Serce się cieszy, jak te siedmioletnie obecnie dzieci grają w szachy. Jedna z dziewczynek zapytała mnie wczoraj „czy król może przeskakiwać”. „Co za niemądre pytanie”- pomyślałem i powiedziałem do nauczycielki- „i to po roku nauki!!!” Ale wychowawczyni skontrowała, że właśnie ta mała, przywiozła najwięcej punktów z ostatniego turnieju szachowego. Jej kolegom, którzy kombinują może i o wiele lepiej, nie poszło aż tak dobrze. Natomiast ten, który był faworytem, dostał histerii w samochodzie rodziców i w ogóle nie pojechał na turniej. Myślę, że rozwiązaniem tej zagadki są emocje. Zobaczyłem to, jak ta mała wracała do szachownicy- w podskokach, po prostu szła dalej się bawić. Ona ma luz.

Dzieci mają na wejściu luz. Ale zabieramy go im- my, rodzice. Przychodzą na przykład 6 latki do szkoły i zaczynają dostawać oceny. Przychodzi do mnie mama jednego i mówi- „dla niego to nie robi różnicy, czy dostanie 3 czy 5, co mam robić?” NIC!!! Chwalić Boga, że masz normalne dziecko i nie odbierać mój tej wolności od ocen. Znajoma wrzuciła ostatnia na fb tekst o systemie edukacji w Finlandii- gdzie, między innymi, dziecko do 16 roku życia nie jest prawie wcale testowane ( http://www.dobrewiadomosci.net.pl/707-kilka-faktow-na-temat-edukacji-w-finlandii-najlepszego-systemu-nauki-na-swiecie ). A my ocenianie, porównywanie i związane z tym frustrowanie się mamy we krwi. Stąd wśród dorosłych całe rzesze ludzi, którzy boją się zrobić krok do przodu, wyścibić nos ponad przeciętność codzienności. Mnóstwo bezpłodnych perfekcjonistów, którzy nie ruszają z miejsca bojąc się, że ich dzieło nie będzie doskonałe. Całe plejady szyderców, którzy tylko czekają aż ktoś naruszy święte prawo polskiego kosmosu czyli ten się nie myli, kto nic nie robi i… coś zrobi. Prędzej czy później noga się powinie i wtedy odbierzemy swoje. Było ci niedźwiedziu w mateczniku siedzieć…

Wyluzuj sam i nie spinaj własnych dzieci.

5 komentarzy

  1. Jedno małe ale… Finlandia w badaniach PISA osiąga coraz gorsze wyniki, nie mówiąc o innych krajach bogatej Europy. W Szwecji chwali się w gazetach system edukacji w Polsce i dostrzega ogromną pracę, którą zrobili polscy nauczyciele. Nie bierzmy przykładu z czegoś co nie działa.

    1. no to nie jest wcale takie „małe ale”, bo cały artykuł, do którego link wstawiłem traci sens. Miał wychwalać zalety systemu fińskiego ale skoro, jak twierdzisz, to wcale nie działa, to rzeczywiście nie ma co tego powielać. Dalej, jeśli rzeczywiście jesteśmy taką potęgą w temacie edukacji, to nie ma co narzekać (skąd więc narzekania na polską szkołę?). W jednym zgadzam się z Tobą na pewno, mamy wspaniałych nauczycieli (jeszcze), którzy robią wspaniałą robotę, pomimo coraz bardziej destrukcyjnych działań „wierchuszki”.

      1. „skąd więc narzekania na polską szkołę?” W Polsce narzeka się na wszystko – taka to już nasza cecha. Problemem są nasze kompleksy i przeświadczenie, że gdzieś tam za granicami jest lepiej.
        Jeszcze o szkole – tutaj link do najnowszych badań http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/3b/PISA_2012%2C_Results_in_Focus.png Aż tak źle chyba nie jest? . Choć z drugiej strony – „Nawet w Azji zaczynają rozumieć, że warto zmniejszyć nacisk na testy w szkołach. Ostatnio ukazał się artykuł w „Wall Street Journal”, w którym pedagog z Chin stwierdzał, że będzie można poznać, że jakość edukacji w ich szkołach poprawiła się, gdy wyniki tych testów pójdą w dół. Bo to będzie oznaka, że dzieci mają okazję do kreatywności, do wykazywania własnej inicjatywy, do zdobywania umiejętności, które są ważne w prawdziwym świecie – zamiast jedynie dbać o to, jak wypadną w testach.
        cytat z wywiadu z Peterem Gray’em” (cytat z https://www.facebook.com/AgnieszkaSteinDziecko)

  2. A skąd u 6 – latka ocena 3, czy 5?? Szesciolatek powinien dowiedzieć się, że zrobił coś dobrze czy bardzo dobrze. Albo że mógł się bardziej postarać. Ale rodzice mają straszne parcie na oceny 🙁 cały czas uważam, że polska szkoła nie jest zła, ale są rzeczy, które mnie załamują: lektura „Puc, Bursztyn i goscie”, którą to lekturę pamiętam ze swojej edukacji, sprawdzian z lektury, na którym sprawdza się zdolność zapamiętywania imion wszystkich bohaterów, a nie treści i jej zrozumienia. Itd… żaden system edukacji nie jest idealny- szkoda, że nie umiemy brać tego, co najlepsze z różnych stron

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.