Być ojcem = być mężem.

Love-Images-of-Cute-Elephant-Giving-a-Flower-to-Her-Lover

Dwie myśli z warsztatów, które zrealizowałem niedawno.

Po pierwsze my- rodzice- potrzebujemy przestrzeni, żeby ze sobą porozmawiać, powiedzieć o swoim doświadczeniu i posłuchać innych. Ogromne ciężary spadają nam z serc już przez samo usłyszenie, że inni zmagają się z podobnymi problemami. Możemy też dać sobie wzajemnie bardzo dużo sprawdzonych, praktycznych sposobów na bycie rodzicem.

Po drugie- „nie ma być ojcem bez być mężem”. Można powiedzieć, że na warsztacie dla ojców to wyszło samo. Na późniejszym warsztacie dla rodziców już byłem mądrzejszy i wplotłem zagadnienie w program- dostaliśmy skrzydeł, samo nas niosło jak dzieliliśmy się naszymi sposobami na relacje oraz tym, jak to jest dla nas ważne i trudne jednocześnie. Sposobów jest dużo, a ja najbardziej lubię takie, które są proste i mierzalne. Dlatego „pożyczyłem” od jednej uczestniczki pomysł, żeby zawsze po powrocie do domu najpierw przywitać się z żoną, dopiero potem z dziećmi. Może to wydaje się banalne, ale myślę, że właśnie takie gesty doprowadzą mnie do celu. A celem jest sytuacja jak u mojej znajomej, która ma troje dzieci. Kiedyś ktoś z gości u nich w domu zapytał jedno z dzieci: „kogo tata kocha najbardziej?”, a dziecko bez chwili zastanowienia odpowiedziało: „mamę”. A wcale się o tym w domu głośno nie mówiło…

1 Comment

  1. Coś w tym jest, jeśli jest rodzeństwo to faktycznie mógłby być problem, bo jeśli zawsze ojciec witałby się z tym samym dzieckiem, to by mogli powiedzieć, że je kocha najbardziej, a tak wiadomo kto jest najważniejszy – mama 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.