Udomowić mężczyznę i stracić go.

humaid-albuqaish-is-a-man-with-a-passion-for-cars-and-wild-cats-photo-gallery-79013-7

 

Jest taka piosenka disco polo „Kobiety rządzą nami”. I jest taka rzeczywistość, że często kobieta w związku stara się zdominować faceta. Wyrażamy to chociażby w sformułowaniach typu pantoflarz, być pod pantoflem, pod spódnicą itp. Z drugiej strony tytuły książek i konferencji różnej maści typu „Dzikie serce”, „Męskie serce”, „Dziki ojciec” sugerują, że jest jakiś wyjątkowy pierwiastek w mężczyźnie i że wiąże się on z dzikością. Stąd już niedaleko do wniosku, że skoro kobieta ma w domu takiego „dzikusa”, to nic dziwnego, że stara się go oswoić, a może nawet wytresować, zamknąć w klatce bezpiecznych zachowań.

Moja hipoteza jest taka- kobiety często boją się tego, co może drzemać w ich facetach, a co może się ujawnić, gdy oni odkryją bardziej swoją męską naturę. Dlatego mamy wkoło wielu dorosłych mężczyzn, którzy chodzą tylko utartymi ścieżkami. Mężczyzn, których nazywam „działkowiczami”, bo kojarzą mi się z takim panem właśnie, który jeździ tanim sedanem z ogromnym bagażnikiem, ma kocyk na tylnym siedzeniu, żeby nic nigdy nie ubrudzić, ma swoje utarte szlaki i nie daj Boże jak mu jakiś remont po drodze zaczną robić, bo jest wtedy sparaliżowany. Jego jedynym momentem dzikości jest piwo, którego może się napić na działeczce, albo kilka godzin z wędką, albo środowy mecz w TV. Aż się smutno robi, bo jest to pewnego rodzaju śmierć za życia.

 

Z drugiej strony faceci, którzy realizują swoje pasje- biegają, grają raz w tygodniu z kumplami w piłkę, startuję w maratonach, triathlonach, jeżdżą na motocyklach, na rowerach, ścigają się, rywalizują itp. Ciekawe co powiedzą ich kobiety? Czy nie jest tak, że musiały pokonać swój lęk, który był ukryty pod twierdzeniem „bo nie będzie Cię w domu”? Czy z drugiej strony teraz nie doświadczają, że ich faceci są „bardziej”- bardziej sobą, bardziej męscy, bardziej z nimi, bardziej z dziećmi?

A jeśliby mężczyzna szukał i odkrywał rzeczywiście swoją dzikość, swoją męską ekspansywność, a kobieta pozostała tą, która chroni, dąży do zapewnienia bezpieczeństwa i jednocześnie słuchaliby wzajemnie swoich głosów, szanowali to, co wnoszą do związku? Wtedy mamy szansę na to, żeby było rozwojowo, a jednocześnie rozsądnie i bezpiecznie.

Dzieci by na pewno zyskały, bo miałyby rzeczywiście dwoje rodziców. Tak to chyba sam Stwórca pomyślał, bo gdyby dziecko miało dwie matki, to nie przekroczyłoby wielu granic, a gdyby miało dwóch ojców, to mogłoby nie przeżyć.

 

12 komentarzy

  1. To jest wszystko piękne z tą dzikością, tylko, żeby ojciec realizując swoje pasje nie zostawiał całego ciężaru codzienności na barkach mamy. Na to się nie mogę zgodzić!!!

    1. No ale przecież Autor nie namawia do porzucenia rodziny, a jedynie do wygospodarowania powiedzmy jednego popołudnia w tygodniu, na dwa tygodnie, by realizować swoje pasje, co ja bardziej odczytuje jako konstruowanie na nowo / szlifowanie własnej męskości, nie wiem jak kobiety, choć moja żona świetnie realizuje swoje pasje w domu, ale facet potrzebuje wyjść od czasu do czasu poza swoje codzienne życie i porobić coś, dla samego siebie, ja tak ładuje swoje akumulatory by być na swoim miejscu w domu 🙂
      Pozdrawiam:)

  2. Totalne brednie. W mężczyznach nie ma żadnej „dzikości”, typowy facet to właśnie „działkowicz”. Trzeba byc popieprzonym, żeby zajmować się jakimiś bzdurami i jeszcze męczyć tym swoją żonę. Chcesz mieć jakieś „pasje”, byc „dziki” – nie żeń się i nie zawracaj dziewczynom głowy. Chcesz założyć rodzinę – niech to ona będzie twoja pasją.

    1. Polecam wybrać się na wędrówkę na parę dni, może nawet tylko godzin. Samemu. Najlepiej w góry. I pomyśleć trochę nad swoim życiem. Gwarantuję, że poczujesz w sobie tę więź z naturą. To w nas siedzi. Coraz głębiej, ale mężczyzna zawsze będzie miał w sobie nutkę dzikości, która sprawia, że jest mężczyzną, a nie pantoflem. Kobiety, udomawiając nas i ograniczając, tak naprawdę same siebie pozbawiają niespodzianek i czegoś ciekawego w życiu, co może zaoferować facet, który nie popadł w monotonię. Bo z natury to mężczyzna jest tym dominującym i stabilnym, a kobieta jest jego towarzyszką w drodze przez życie.

  3. Jest gdzieś w sieci jakieś miejsce tylko dla facetów? Tzn. bez tego babskiego narzekania na facetów? Gdzie bym nie wszedł to zawsze są babskie komentarze a to skutecznie zniechęca chłopów do komentowania. Skutek jest taki, że jest dobry temat dla facetów do obgadania a na dole tylko litania babskiego narzekania.

  4. Pewnego dnia mój mąż zapragnął wyjechać do Włoch na…rowerze. Kiedy jechał pewnie, że nie chciałam i się bałam, potem tęskniłam ja i dzieciaki…ale wrócił. Czasem trudno mi się zgodzić z jego pomysłami i próbuję się rozpychać ale wiem, że jak facetowi na czymś zależy i się go nie blokuje to wszystkim wychodzi na dobre. Jak się ma mądrego męża to można sobie pozwolić na bycie „podległą” żoną 🙂 ale we wszystkim musi być umiar. Może niektóre żony po prostu nie wierzą w rozsądne zachowanie proporcji przez swoich mężów…Warto czasem zaryzykować i pozwolić:)

    1. I wydaje mi się, że bycie „podległą” żoną nie jest krzywdzące dla kobiet. Co więcej myślę, że żony przytłoczone natłokiem rzeczy, które robią dla domu, nie powinny być zmuszone do przejmowania roli głowy rodziny. Niestety nie każdy facet potrafi pełnić odpowiednio swojej roli w rodzinie.

  5. Kobieta wtedy boi się stracić z oczu faceta jeśli boi się innych a może wielu rzeczy, a może nawet samej siebie To akurat z męskością czy niemęskością faceta ma tylko trochę wspólnego. Wzajemne relacje są nieco bardziej skomplikowane by stawiać jednoznaczne i stereotypowe hipotezy. Twierdzenie: cytuję: ” dlatego /że jak rozumiem kobiet boją się stracić faceta z oczu!/ mamy tak wielu dorosłych facetów, którzy chodzą utartymi ścieżkami” jest przypisywaniem odpowiedzialności kobiecie za życie męża. Zawsze mnie irytowało powiedzenie że”Twój mąż świadczy o Tobie”. Mój mąż świadczy o sobie ! Jak jest w brudnej koszuli to jest brudasem a jak chodzi utartymi ścieżkami to znaczy, że się boi zrobić coś innego. Znam całą masę takich. Deliberują latami i tylko gadają. Nie zwalać mi tu na baby!

  6. „dzikość” mojego męża… hmmm…. to codzienna walka z wielką pasją, żeby było co do gara włożyć i piątkę dzieciaków wykarmić. Każdego dnia, gdy wieczorem można „odhaczyć sukces” jest jak zdobycie kolejnego K2. Po 20 latach razem, tak to widzę. Mężu – szacun! 🙂

  7. „Z drugiej strony faceci, którzy realizują swoje pasje- biegają, grają raz w tygodniu z kumplami w piłkę, startuję w maratonach, triathlonach, jeżdżą na motocyklach, na rowerach”

    Czyli pasją faceta zawsze musi być sport? Niezbyt oryginalne…

    1. Dorzuć coś do katalogu męskich pasji, jeśli potrafisz. Nie ograniczaj się jedynie do krytyki- skądinąd słusznej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.